 |
|
 |
|
Paddington
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Sob 23:23, 13 Paź 2007 Temat postu: Drogi Gościu! |
|
|
Chciałbym napisać parę słów do drogiego Gościa.
Pisząc takie wpisy wierz mi robisz więcej złego dla siebie niż tym ludziom, którzy tu piszą. Jesteś w mniejszości, poza tym nie masz odwagi się podpisać, argumenty dajesz nieprecyzyjne. To niejako wyklucza Cię jako partnera rozmowy.
Zobacz.
Ja sam (jestem Księdzem) powiem, że w kwestii charyzmatów i zagrożeń duchowych (szeroko rozumianych) zgadzam się z przedstawianymi tu argumentami tylko po części, ale czy to powód, by wyrywać i podważać tym ludziom coś co przeżyli w Jaworzu?
Patrząc efektem końcowym, to przyjdzie kiedyś taki dzień, że Jezus upomni się o ból jaki zadaliśmy innym. Jeśli Ci ludzie, ks. Kreijs zadali Ci ból, to musisz to wykomunikować inaczej niż poprzez agresję. Komunikowana agresja jest złem zarówno wobec ofiary, ofiar ale nade wszystko niszczy serce agresora. Przykład dla wyjaśnienia. Zgwałcona dziewczyna ma serce zranione tym faktem, psychikę i pamięć ciała też ale czy gwałciciel z tego aktu zaczerpnął wyłącznie przyjemność? Nie wiesz co to znaczy spowiadać gwałciciela, ja wiem i dziękuję bardzo. Oczywiście skala jest znacznie mniejsza tego co tu robisz ale wierz mi, ze jest coś co łączy ten przykład i Twoje działanie.
Poskakałam i poczytałem nieco i stwierdzam, że masz Jezusa w sercu. Chcesz mieć. Wierz mi że takim działaniem wyrządzasz sobie właśnie krzywdę w miejscu, gdzie w Twoim sercu jest Jego tron.
Nie wyrwiesz uczestnikom tego co przeżyli ale zabijesz w sobie coś znacznie cenniejszego. Naprawdę tego chcesz? Tak ekonomicznie teraz, nie szkoda Twoich nerwów? Samo śledzenie tego forum jest dla Ciebie niszczące.
Jeśli masz poczucie, że wskazując komuś grzechy, fanatyzmy (Twoim zdaniem), demonizowanie czy wszystko inne robisz dla niego dobrze to oświadczam Ci, że robisz źle. Jako anonim od razu jesteś negowany, sam byś negował logiczne nie? Może to robić tylko ktoś kto jest autorytetem, sorry nie wykazałeś się jako autorytet. Poza tym ten ktoś musi chcieć coś przyjąć, bez urazy i z całą miłością ale Ci ludzie chyba swoje przeżyli co utwierdziło ich, że taka droga jest słuszna. Ja nie wiem tego ale nie kwestionuję. Nie jesteś ani ich duchowym kierownikiem, ani nawet nie masz imienia.
Także nie szarp sobie i innym nerwów.
Jeśli uważasz, że się tym tylko "bawisz" to taka zabawa jest bardzo trująca. Odpowiedz sobie na kilka pytań:
+ jak często wchodzisz na to forum
+ jakie masz uczucia w sercu względem tych osób
+ jak się te uczucia zmieniają
Rada. Egzorcystą nie jestem:). Ale jeśli chcesz pogadać, wyspowiadać się, to zaloguj się (choćby tylko w tym jednym celu) i napisz do mnie wiadomość prywatną. Oferuję czas i herbatkę. Może jakieś ciasteczko też się znajdzie.
Zapraszam. Nie gniewaj się tylko się zastanów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|